Korzystając ze sprzyjających okoliczności
Poniedziałek, 11 sierpnia 2008
· Komentarze(4)
Korzystając ze sprzyjających okoliczności przyrody postanowiłem wyjść wieczorkiem na rower. Zaplanowałem sobie trasę w kwadracie ulic Kopcińskiego, Piłsudzkiego, Włókniarzy i dalej ścieżką rowerową powrotem do domu. Zatankowałem jak zwykle na "kaloryferze" w Arturówku i ulicą Wycieczkową ruszyłem w drogę. A była to prawdziwa podroż z przygodami! Pierwsza akcja miała miejsce na skrzyżowaniu Strykowskiej i Wojska Polskiego gdy uprzejmy kierowca jakiegoś Pikaczento przepuścił mnie na przejeździe dla rowerów w taki sposób, że ratując się szpagatem w powietrzu przeleciałem przez kierownicę. Zielona strzałka, zieloną strzałką ale na przejeździe paliło się wyczekane przeze mnie zielone światło. Na szczęście nic złego się nie stało i radośnie ruszyłem dalej. Będąc na ulicy Kopcińskiego obrałem złą jej stronę i przed wiaduktem zostałem zmuszony do pokonania stromego podjazdu dla matki pchającej wózek z dzieckiem. Jakież było moje zdziwienie gdy po pokonaniu trzech schodków "osunąłem się" do tyłu. Okazało się, że skrzywiłem drążek pod siodełkiem. Wygiąłem go dosłownie pod kątem prostym do tyłu ^_^. Dalsza trasa nie miała racji bytu, więc powrotną drogę do domu pokonałem "z buta". Muszę iść dziś na zakupy i zaopatrzyć rower w nową rurkę, w końcu sprzęt jest nie mój, a jeździć bym chciał ;)
I jeszcze kilka fotek ;)
I jeszcze kilka fotek ;)

